poniedziałek, 27 stycznia 2014

Jak dobrze jest mieć ciepły dom

Nawet jeśli to małe mieszkanie w blokach :) I co najważniejsze - ciepłych i kochanych bliskich w tym domu. Jak dobrze mieć do kogo wracać. 
Tak właśnie pomyślałam gdy szłam zaśnieżonym chodnikiem, w trzaskającym mrozie, wracając do domu z wizyty u lekarza. Pomyślałam, że po drodze kupię mleko, a wieczorem ugotuję kaszę mannę, żeby było jeszcze cieplej, a wszyscy się ucieszą. Szłam do domu i myślałam, jak byłoby okropnie, gdyby nikt na mnie nie czekał. Albo czekał ktoś, kto w zasadzie jest mi obcy, a nawet wrogi. I gdybym, zamiast radości, czuła lęk przed powrotem, albo smutek. I jak dobrze jest czasem dokonać trudnego wyboru i wierzyć, że może być lepiej. Zaryzykować.
I jak ważne jest docenianie tego, co się ma...

Dziś był dobry dzień, choć Ania gorączkuje, niestety :( Przypuszczamy z Mężem, że to po ćwiczeniach. Dajemy leki przeciw gorączce i czekamy. Z dobrych wiadomości - znalazłam w necie chodzik dla Maluszki, tylny balkonik polecany przez doktora z Warszawy. Nie wiemy jak Ania będzie sobie w nim radzić i dlatego świetnie się stało, że możemy go kupić za niecałe 200 zł, nie tracąc zlecenia lekarskiego na pionizator. Takie zlecenie, z dofinansowaniem NFZ, można dostać raz na kilka lat, a może się okazać, że Ani będzie potrzebne coś jeszcze innego. Mama chłopca z porażeniem, która sprzedaje chodzik, obniżyła nam wyjściową cenę, a w mailu napisała, że jej dzieci dołożyły do przesyłki aniołka na szczęście dla Ani :)))  I znów Anioły :) Dobre Anioły! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.