środa, 8 stycznia 2014

Tyle się dzieje!

Jak zwykle zresztą! :)) Nie wiem czy kiedyś pisałam o nudzie? Ale to dobrze, niech się dzieje, byle pozytywnie, a ostatnio jest pozytywnie :)
Wnusia już w domku, rodzice radzą sobie doskonale i chcą sami, więc nie naciskamy. Mała jest słodka, spokojna i kochana, niech rośnie i zdrowo się rozwija :))
Kama znalazła nowy dom! Zadzwoniła do mnie pani, bardzo miła z głosu i uzgodniłyśmy adopcję naszej suni. Wczoraj zawiozłam ją z synem do nowych właścicieli. Przekonaliśmy się, że to była dobra decyzja :) Wspaniali ludzie, pan miał kiedyś wyżła jako dziecko i ma sentyment do tej rasy. Jego żona jest bardzo ciepła i serdeczna. Mają dom z ogródkiem, a za domem las i pola, idealne warunki na spacery z psem. Dwóch kilkuletnich synków od razu z radością tarzało się z Kamą na dywanie, a ona zachowywała się jak młody radosny psiak! Jest nam smutno i pusto, ale psicy będzie tam lepiej niż u nas, a to jest najważniejsze. Ania będzie mogła pełzać bez przeszkód po całym mieszkaniu. Nikt nie będzie ograniczany i zamykany na małej przestrzeni. Czasami trzeba w życiu podjąć trudne decyzje i fantastycznie jeśli są tak wspaniałe zakończenia :)
Spotyka mnie wiele dobra ze strony znajomych i nieznajomych, rozkręcamy akcje na rzecz Ani. Szerzej o tym w następnym poście. 
Jest  nieźle!
A dziś mamy z Mężem rocznicę ślubu :)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.