poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Kolejna Wielkanoc za nami

Kolejna, ale szczególna. Anula po raz pierwszy zawiozła koszyczek do święcenia, bardzo przejęta trzymała go grzecznie cały czas i niczego nie próbowała wyrzucać :) Miała oczywiście swój, malutki koszyczek, do którego zaglądała zresztą co chwila przez całe Święta.
To była też pierwsza Wielkanoc z Hanią i naszym nowym dorosłym członkiem rodziny, czyli moim Zięciem. Wchodzi w nasze domowe tradycje, które mu się na szczęście podobają i miło było patrzeć, jak czwórka dorosłych dzieciaków szuka w całym pokoju zajączków i kurczaczków, poukrywanych w różnych zakamarkach :)) Hania nawiązywała intensywny kontakt z dzidziusiem w lustrze, wołała do niego "Uuuu!", robiła miny, próbowała łapać rączką i była absolutnie urocza. Dzisiejszy dzień trochę zachmurzył nam katar Ani i lekki stan podgorączkowy, ale myślę, że ten kryzys szybko minie. Musimy tylko odwołać rehabilitację do końca tygodnia.
Największą radością mijających Świąt jest jednak to, że wczoraj Ania wchodziła ze mną po schodach! Stałyśmy u podnóża stopnia i Maluszka sama podnosiła prawą nóżkę żeby ją postawić wyżej! :)) To ogromny postęp i wielka,wielka radość. W takich chwilach wierzę, że wszystko jest możliwe!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.