środa, 26 listopada 2014

"Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą..."

Wczorajszej nocy umarła moja kochana Teściowa. 
Była bliskim mi człowiekiem. Od początku znajomości poczułyśmy do siebie nić sympatii i porozumienia, troszczyła się o nas, czułam Jej ciepło i zrozumienie.
Przechodzimy teraz ciężkie chwile. Za nami trudny dzień pełen smutnych formalności. Mąż został ze swoim Tatą, ja wróciłam do domu, do Ani. Nie wiem jak będzie wyglądał dzień pogrzebu, szczególnie jeśli chodzi o Anusię, ale wiem, że mogę liczyć na moje dzieci, które zajmą się nią tak jak dzisiaj, bym mogła wspierać Męża. Niewiele mogę zrobić, ale znam go na tyle, że czuję czego ode mnie potrzebuje. On musi wspierać swojego Tatę, a ja muszę wspierać jego, po prostu...

Kochana Anno! Jesteś teraz wysoko nad nami i wiem, że będziesz nam pomagać tak samo jak za życia, a może jeszcze bardziej. Tak chciałaś żeby Anula modliła się co wieczór do Anioła Stróża, a teraz Ty będziesz roztaczać nad nią opiekuńcze anielskie skrzydła. Będzie nam Ciebie bardzo brakowało, ale wiemy, że Twoja dusza unosi się nad nami i jesteś cały czas w pobliżu.

[*]


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.