W sobotę Wielki Dzień - Córka wychodzi za mąż.
Jak to szybko zleciało! Jeszcze nie tak dawno szła do zerówki, zdzierała kolana huśtając się na trzepaku, bawiła się w chowanego. " Przed chwilą" kończyła gimnazjum, nie mówiąc o maturze.. Dopiero co... A teraz moja mała dziewczynka będzie żoną, wkrótce matką. Nadal trudno mi to ogarnąć umysłem i przyzwyczaić się do biegu spraw i czasu.
Prawie wszystko już gotowe. Piękne stroje zakupione, spotkania w restauracji zakończone, narada z DJ-em odbyta, zamówione to, co powinno być zamówione. Wizytówki na stoły przygotowują się w mojej domowej drukarni. Kurier przywiózł dekorację auta, w piątek będę je zdobić (oby mi się udało!). Dziś ostatnie szlify otrzymały dwa anioły, połączone ze sobą w jedną całość. Już im szepnęłam, że mają za zadanie chronić rodzinę, którą utworzą Młodzi, strzec ich miłości, domu i Dziecka.
Zięć mówi do mnie "Mamo", a mnie się robi ciepło w sercu..
Niech im się wiedzie i układa. Niech uroczystość będzie piękna i udana. Niech wszystko przebiegnie zgodnie z planem i niech każdy będzie zadowolony. I niech bezszelestnie towarzyszą nam Dobre Anioły...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.