środa, 7 sierpnia 2013

Ufff, jak gorąco!

Puff, jak gorąco... Lubię ciepło, bardzo lubię lato i generalnie nie przeszkadzają mi upały, ale troszkę tego dobra za dużo, nawet jak dla mnie. Już się nawet przyzwyczaiłam do nocnego szumu wentylatora, bez którego w moim mieszkaniu z wielkiej płyty spać się nie da. Anula jest bardzo dzielna, ale widać, że i jej upał daje się we znaki - słabo śpi w dzień (najchętniej w klimatyzowanym samochodzie), z jedzeniem tak sobie, a do tego problemy z nocnym zasypianiem. Nie wychodzimy na dwór w ciągu dnia, bo dla nas obu to udręka. Wykombinowałam, że po zajęciach w szpitalu zabieram Ją w cień pod dwa wielkie drzewa, daję jeść i Maluszka śpi sobie godzinkę na świeżym powietrzu, a potem wracamy do domu. Dawkę tlenu dostaje też na konikach, tak jak dziś. Poza tym nie ryzykujemy i nie wystawiamy się na słońce. Kret właśnie zapowiedział rychłą zmianę pogody, zatem czekamy.
Zresztą na dłuższe spacery brakuje nam czasu. Codziennie jedna lub dwie rehabilitacje, rozrzucone w czasie i przestrzeni, a przecież trzeba też pobyć ze sobą albo zwyczajnie przez chwilę odpocząć. 
Wczoraj dostałam kontakt do terapeuty, który mógłby prowadzić z Anią zajęcia w wodzie, musimy tylko wybrać basen. Wieczorem testowaliśmy z Anulą jeden z trzech i odpadł, jak na razie. Jutro planujemy odwiedzić kolejny. Maluszka uwielbia wodę, fajnie byłoby nauczyć Ją pływać. Może się uda..?
W poniedziałek mierzyłyśmy ortezki. Wyglądają ładnie, a stópki dobrze w nich leżą. Teraz czekamy na przysłanie gotowych i wypróbowanie. Jeszcze musimy zrobić przelew dla firmy wykonującej... 
Odwiedziłyśmy naszą dawną klinikę neonatologiczną, wzbudzając sensację wzrostem Anuli. Pogadałam trochę z Panią Doktor, pokiwała współczująco głową, choć tak naprawdę nie oczekiwałam współczucia. Mam cudowną Córkę i znajdę sposób na wyciągnięcie Jej z biedy, która nam się przytrafiła. Albo kilka sposobów. Nie damy się!

Mój Eks przetłumaczył nam mail na Węgry, za co jestem mu bardzo wdzięczna. Dołączę kilka zdjęć Maluszki i wysyłam, ciekawe co będzie dalej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.