czwartek, 22 maja 2014

Najsłodszy buziak!!

Nie powiem nic nowego - dni gnają jak zwariowane! Nie wiadomo za co najpierw się złapać, ale w większości to pozytywny "kołowrotek". 
Byłyśmy u mojej koleżanki, która jest bardzo uzdolnionym fotografem i robi piękne sesje dziecięce. Dzięki Cioci Anetce Ania ma teraz przepiękne zdjęcia! :))) Na kilku jesteśmy razem. Cudna pamiątka, a któreś ze zdjęć znajdzie się także w apelu o darowizny na leczenie i w kalendarzu, który planujemy wydrukować na przyszły rok. Dziękujemy Anetko!!
Maluszka ciężko pracowała na ćwiczeniach, Margit chwaliła, wszystko idzie zgodnie z planem i w dobrym kierunku, chociaż bardzo wolno. Najważniejsze, że idzie! Wrocław już za nami, jutro wyjeżdżamy na dwutygodniowy turnus rehabilitacyjny. Muszę nas sensownie spakować, tylko nie mam kiedy, echhh.... Mąż na uczelni, jeden syn do późna na praktykach, drugi na kursie prawa jazdy, na szczęście kochana Starszaczka wspiera mnie jak może. Nie chcę nadużywać tej pomocy, jednak nie zawsze się da wszystko samodzielnie, szczególnie że w tym tygodniu mamy wysyp nakrętek, które trzeba odebrać i przewieźć do garażu. Bardzo się z tego wysypu cieszymy i organizujemy się tak, żeby jak najszybciej odciążać obdarowujących.
Niestety są też ciemne chmury - Maluszce wciąż wychodzą złe wyniki badań moczu. Przyplątało się jakieś paskudztwo i mamy kolejnego wroga do zwalczania :( Na razie dostała antybiotyk na wyjazd, po powrocie kolejne badania. Ciągle coś...
Zmykam szykować nas do wyjazdu. Po raz pierwszy będę z Anią w podróży sama w tak długiej trasie i trochę się niepokoję jak to będzie, ale musimy dać radę, więc damy :)

Dziś rano dostałam wspaniały prezent, najsłodszego buziaka na świecie! Anula od dłuższego czasu usiłowała ułożyć usta "w ciup" i nie bardzo wychodziło, jednak trening czyni mistrza! Nauczyła się, moja dzielna dziewczynka :) Cudne są takie chwile, dodają skrzydeł :))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.