czwartek, 3 lipca 2014

Wieczne odpoczywanie...

Pożegnaliśmy dziś teściową córki, uczestnicząc w bardzo spokojnym, wręcz pogodnym pogrzebie. Nawet aura dostosowała się do usposobienia, które Zmarła miała za życia. Był smutek, ale bez rozdzierających scen, w nabożeństwie w małym wiejskim kościółku uczestniczyło kilkoro malutkich dzieci, a dominował łagodny żal, ale także pogodzenie się z nieuchronnością śmierci. 
My zajmowaliśmy się dziewczynkami, a Córka mogła w spokoju towarzyszyć swojemu mężowi i przeżywać pożegnanie z teściową, która okazała jej wiele serca i miłości. Zostałam jedyną babcią naszej wspólnej Wnuczki, ale będę jej mówić o drugiej Babci, której już nie ma, a która bardzo Hanusię kochała.
Odszedł dobry człowiek, a najbliżsi zrobili wszystko, by odchodziła w spokoju, otoczona miłością rodziny. Na pewno kiedyś pojadę na Jej grób, by spokojnie odmówić modlitwę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.