środa, 29 maja 2013

Troll forumowy

Nikczemny, podły i okrutny troll odebrał mi radość pisania na "moim" kafe. Niewykluczone, że w ostatecznym rozrachunku dobrze się stało, bo czas upływa i coś odchodzi, by zrobić miejsce nowemu, ale szkoda, że dzieje się to w takiej atmosferze. To forum było częścią mojej ciąży i macierzyństwa, ciepłym wsparciem, światełkiem w tunelu w najtrudniejszych chwilach. Po urodzeniu Ani byłoby mi o wiele trudniej pozbierać się i funkcjonować. Ogromną wartością było dla mnie (i nadal jest), że w różnych częściach kraju tyle kochanych dziewczyn trzyma za nas kciuki. Poznałam tam wspaniałe osoby. Niektóre uściskałam osobiście w realu, mam nadzieję, że nie po raz ostatni. Tuż przed turnusem poznaliśmy Agnieszkę z rodzinką, a przede wszystkim przeuroczą Zosię, na którą czekałam z zaciśniętymi kciukami razem z innymi forumowymi cioteczkami. To były piękne chwile i nie zapomnę ich, bo dobre wspomnienia dają siłę do życia i wiarę w ludzi.
Szkoda, że jakiś obrzydliwy człekopodobny stwór przeszedł się po naszych uczuciach w pełnych gnoju kaloszach, z bezinteresowną zawiścią chlapiąc pomyjami na kogo się da, ze szczególnym uwzględnieniem mnie i mojej córeczki. Niestety, na psychopatów nie ma lekarstwa. Przekonałam się o tym kilkakrotnie, a teraz jestem już pewna, że mamy do czynienia z kimś chorym, z kim nie mam już ochoty się użerać. Dlatego podjęłam decyzję o niewchodzeniu na kafe i zamknięciu tego rozdziału, a kontaktowaniu się z dziewczynami w inny sposób. Trudno, z koniem się kopać nie będę, nie ma sensu.
Dziewczyny, jesteście i będziecie. I ja też jestem i będę :) Na pohybel świrom wszelkiej maści, my wiemy swoje!

Dni wypełnione po brzegi i okresowe kłopoty z internetem spowodowały, że mam duże zaległości w pisaniu, które od jutra zacznę nadrabiać. Bezapelacyjnie!

2 komentarze:

  1. Szkoda Gosiu tego kafe, ale szczerze mówiąc ja też nie mam ochoty tam wchodzić. Byłam tam o wiele krócej od Ciebie a i tak żal tej ciepłej atmosfery, którą z dziewczynami stworzyłyście. Dzięki Wam poczułam, że jestem jedną z wielu mam około czterdziestki,choć przyznam, że nie miałam z tym jakiegoś problemu, to i tak w kupie razniej. Przez kilka miesięcy ciąży i teraz kiedy Mała jest już z nami, kafe była codziennym rytuałem :-) Ale tak ja mówisz, każdy koniec jest początkiem czegoś nowego. A kibicować Wam i wspierać myślami i tak będzie wiele osób, między innymi ja. Trzymajcie się ciepło Gosiu, jesteście super rodziną i żaden idiota swoim gadaniem tego nie zmieni :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gosieńko, jesteśmy razem, wiele nas łączy i nic tego nie zmieni. Jesteś świetną osobą i cieszę się, że los pozwolił nam się poznać. Anulka i jej narodziny były dla mnie kołem ratunkowym w trudnych chwilach oczekiwania na Zosię :) Buziaki dla Was!

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.