Docierają do mnie pytania gdzie przepadłyśmy, dlatego spieszę poinformować, że mamy się dobrze, tylko cierpię na chroniczny brak czasu. Łódź zabiera nam go sporo, a do tego cały czas mamy coś dodatkowego, o czym mam nadzieję napisać jutro trochę więcej. Wczoraj cały dzień u rodzinki, dziś też - za chwilę wyjeżdżamy. Ostatnie dni obfitują w miłe spotkania (Aniu pozdrawiam!) i rozmowy, do tego Anula rozkoszna, a w perspektywie kolejne fajne chwile. Jednym słowem - na razie hossa :)
My Was też Gosiu pozdrawiamy:-)
OdpowiedzUsuń