Hmmm... Trudno na razie cokolwiek powiedzieć... Anula wytrzymała 5 godzin zabiegów, a są one zupełnie inne niż wszystko co dotychczas. Na razie nie mam zdania.. Jedno jest pewne - jeszcze nigdy dotąd nie była tak ożywiona i zaktywizowana. Nie wiem co myśleć.
Mąż już dotarł do domu, a Mała od jakiegoś czasu śpi. Hotel znośny, pokój przytulny, da się wytrzymać. Może jutro wreszcie jakiś spacer..? Sprawdzę pogodę.
Jestem ciekawa jutrzejszego dnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.