Wróciliśmy w niedzielne popołudnie, prosto w wir codzienności. Tyle spraw trzeba pozałatwiać, a doba nie chce się rozciągnąć. Nadal mam zaległości na wielu polach, ale postaram się z nich wykaraskać do końca roku.
Ostatnie dwa dni były bardzo fajne - koleżanka wstawiła przepis na pyszną tartę ze szpinakiem, którą zrobiłam, a reakcja Męża przeszła moje oczekiwania :))) Dziś natomiast zabrałam Starszaczkę na zakupy dla Jej dzidziusia i spędziłyśmy kilka miłych wspólnych chwil w galerii handlowej, z Andzią do spółki. Poza tym dzień był intensywny rehabilitacyjnie i od noszenia Maluszki dziabie mnie kręgosłup, ale liczę, że wytrwam bez kontuzji. Niedługo moje rahabilitacja, tylko jak ją ogarnąć logistycznie..?
Jakiś czas temu postanowiłam założyć Ani stronę na fb i wczoraj dopięłam realizację :)
Wszystkich zainteresowanych zapraszam do polubienia Maluszki, im nas więcej tym dla niej lepiej!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.