środa, 12 grudnia 2012

Na szkle malowane

Kupiłam dziś nowe farby do szkła i już się cieszę :) Kiedyś z radością malowałam butelki i kubki, kilka osób ma prezenty od nas (Mąż się przyłączył, On w ogóle pięknie maluje, lepiej ode mnie), ale jakoś to z czasem podupadło. Przy pierwszej "śnieżnej" butelce obiecaliśmy sobie, że co roku będzie jedna na Gwiazdkę, chciałabym do tego powrócić. Rok temu zaczęłam jedną zdobić, ale w związku z urodzeniem się Ani i wszystkim co później, nie dokończyłam. Stała sobie cały rok, można powiedzieć - w szkicu. Teraz dojrzałam żeby ją skończyć i doczekać się nie mogę. W domu nadal trochę do zrobienia, roczek Maluszki za pasem i goście w tle, a ja najchętniej najbliższe dni spędziłabym na twórczej pracy. Zdobienie jest tylko w konturówce, wiele farb zestarzało się i nie nadaje do użycia, musze je przejrzeć i wyrzucić. Dlatego dokupiłam najpotrzebniejsze kolory i znów będę malować!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.