sobota, 3 listopada 2012

Dobre Anioły

A było tak:

W pewnym mieście średniej wielkości mieszkała patchworkowa rodzina. Mąż i Żona mieli już dzieci, owoce wcześniejszego życia. Bardzo, bardzo pragneli mieć także wspólne dziecko. Odkąd się poznali, dużo o tym mówili i planowali. Mimo wieku, marzyli o tym, że kiedyś dostaną Dar i spojrzą w oczy maleńkiej kruszynie, zrodzonej z ich wielkiej miłości. Aby tak się stało, pokonali ciężką chorobę i długo czekali na swoje szczęście. Ich miłość i cierpliwość została nagrodzona - pewnego dnia dowiedzieli się, że zwitała do nich upragniona istotka i był to jeden z najszczęśliwszych dni w ich życiu. 
Niestety, nie wszystko chciało się układać tak, jak powinno. Na rosnącą pod sercem mamy drobinkę czaiły się niebezpieczeństwa. Kilkakrotnie wydawało się, że za chwilę wielkie szczęście rodziców zamieni się w nieutuloną rozpacz. Dzielny okruszek walczył i trwał i udało mu się doczekać chwili, kiedy jego życie mogło już być uratowane. Na świat przyszła Dziewczynka, która mimo tego, że urodziła się dużo za wcześnie i wiele przeszła, zachwycała urodą i słodyczą, coraz większą z każdym następującym dniem. Radość rodziców mieszała się z lękiem o Jej zdrowie i bólem, że nie dany Jej był spokój i bezpieczeństwo. Na pewno jednak nie brakowało Jej miłości. Była nią otoczona od pierwszych chwil życia. Rodzice przyjeżdżali codziennie, mama czytała Jej bajki przez uchylone okienko inkubatora i walczyła by móc Ją karmić swoim mlekiem. Przyszedł dzień, gdy Córeczka mogła je pić sama, a mama z tatą mogli Ją kąpać, przewijać i tulić. Półtora miesiąca od pojawienia się na świecie Dziewczynka mogła pojechać do domu i spać blisko rodziców, w swoim łóżeczku. Jej bliscy już wtedy wiedzieli, że to nie koniec zmagań, ponieważ jakieś paskudne duchy i złe wróżki zrobiły Dziewczynce kilka psikusów. Na szczęście mądrzy i dobrzy ludzie szybko to zauważyli i powiedzieli rodzicom co mają robić. Ostrzegli też, że muszą być czujni, bo złe duchy będą próbowały szkodzić ich Córeczce i trzeba temu cały czas przeciwdziałać.
Tata i mama starali się być tak dzielni jak Córeczka, ale mamie nie do końca się udało. Zmęczona zmartwieniami i lękiem o ukochane dziecko, zachorowała na depresję. Nie mogła brać żadnych leków, bo zatrułyby mleko Córeczki, więc wymyśliła, że znajdzie sobie zajęcie, które choć na chwilę pozwoli jej zapomnieć o troskach. Tak trafiła do pracowni gdzie czekały na nią Dobre Anioły. Były zaklęte w kawałkach szkła. Trzeba je było wydobyć i pięknie ustroić, by mogły cieszyć ludzkie serca. Mamie bardzo się spodobało to zajęcie. Tata, widząc jak cieszy to jego żonę, kupił jej wszystko co potrzebne do powstawania nowych Aniołów. Dobry Anioł rodzi się długo i nie da się tego przyspieszyć. Każdy musi być jedyny i wyjątkowy, tylko wtedy Anioł jest szczęśliwy. Musi poczekać na swój moment i wykluć się z półprzezroczystej tafli. Kiedy to się stanie, może odlecieć i cieszyć ludzi.
Gdy mama Dziewczynki patrzy wstecz, widzi wiele wyjątkowych zdarzeń, które przyniosła jej Córka. Wie także, że tych zdarzeń będzie więcej, one dzieją się cały czas. Mama została obdarzona wyjątkowym Dzieckiem i z każdym dniem coraz bardziej to sobie uświadamia. Dobre Anioły to dar od Córki, Ona obudziła w mamie umiejętność ich wyczarowania.

Anioły trafią także do Fundacji. Czasu nie jest dużo, ale pewnie wszystko się tak ułoży, że do piątku będą już czekać na sponsorów pomagających leczyć dzieci, które tego potrzebują. Dzielna Dziewczynka jest jednym z nich. Coraz lepiej sobie radzi, rozsyłając wokół swoją słodycz jak ciepłe słoneczne promienie.

3 komentarze:

  1. Dobre Anioły opiekują się również naszą Zosią:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gosiu normalnie doprowadzasz do łez pięknie to opowiadasz iczekam na dobre zakończenie tej opowieści :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.